Do tego tortu miał być długi, zabawny (przynajmniej w moim mniemaniu ;) wpis i całe mnóstwo powiązanych z nim zdjęć, niestety żarty zgubiły mi się gdzieś pomiędzy drobnymi remontami, a krążącym po domu choróbskiem, zdjęć natomiast zwyczajnie nie zdążył...