Życie mnie ostatnio bardzo zaskakuje. Na szczęście w końcu nie tylko negatywnie a pozytywnie. Mija tydzień od obrony, a ja nadal nie dowierzam, że to już za mną. W dodatku weekend miałam wyjazdowy - piękne lato, upał, słońce i wspaniały Kraków :) Miejsce, które nie tylko kojarzy mi się z piękną architekturą, klimatem i preclami, ale przede wszystkim ze zmianami w życiu osobistym. Ponad rok temu przełamałam w Krakowie wiele swoich barier i jak się okazuje w tym roku Kraków na nowo mnie zaskoczył i wkrótce zmieni moje dotychczasowe życie :) Oby tylko nowe wyzwanie, które przede mną postawił zakończyło się szczęśliwie i z sukcesem.
Sernik, który Wam prezentuje był robiony w trybie błyskawicznym. Do pracy w ramach uczczenia mojego magistra. Niestety folia aluminiowa zniszczyła wierzch ciasta, ale to nic. Wyszło pyszne! Idealnie lekkie na upały, ze świeżymi brzoskwiniami i słodkim serkiem waniliowym. Mocno schłodzone, z wyczuwalnymi wiórkami kokosowymi. Jest boski w smaku, na krakersach więc bez włączania piekarnika. Gorąco polecam! :)
Sernik na zimno z musem brzoskwiniowym i wiórkami kokosowymiSkładniki:Opakowanie krakersów
800g serka waniliowego
pół szklanki cukru
200g śmietany kremówki
7 łyżeczek żelatyny w proszku
100g wiórków kokosowych
500g brzoskwiń
2 galaretki brzoskwiniowe
Przygotowanie:Krakersy układamy na dnie tortownicy o średnicy 25cm. Schłodzoną śmietanę kremówkę ubijamy na sztywną pianę, pod koniec dodając cukier. Łyżka po łyżce dodajemy serek waniliowy, delikatnie wmieszając go w śmietanę. Żelatynę rozpuszczamy w 4 łyżkach wody. Rozpuszczoną żelatynę dodajemy do masy i mieszamy. Na końcu dodajemy wiórki kokosowe i mieszamy całość. Masę wylewamy na krakersy i wstawiamy do lodówki na 30 minut. Galaretki rozpuszczamy w 1 szklance wody. Brzoskwinie myjemy i miksujemy na gładką masę. Rozpuszczone galaretki łączymy ze zmiksowanymi brzoskwiniami i zostawiamy do wystudzenia i lekkiego stężenia. Na schłodzone ciasto wylewamy lekko stężoną galaretkę i wstawiamy do lodówki na całą noc. Smacznego!