Wszystkie przepisy z bloga

Dzisiaj nie będzie udziwnień. Nie będzie dekoracji tortów kilogramami masy śmietanowej pachnącej wanilią i dającej niepohamowaną radość z jedzenia słodkości od rana do wieczora. Dzisiaj będzie szorstko, będzie tłusto i porządnie. Nikt nie powiedział, ż...

Dawno mnie tu nie było. Zważywszy na to, że ostatni wpis pojawił się na początku lipca można powiedzieć, że zrobiłem sobie wakacje. Jednak nic bardziej mylnego. W trakcie tego lata pociłem się tak jak wy, jadłem tak jak wy i chodziłem tak jak wy, do pr...

Przed kolejnym biegiem przyszedł czas na pisanie do gaci. Znów, bo ostatnimi czasy tak niewiele rzeczy inspiruje mnie do pisania o jedzeniu, mam przyjemność napisać do gaci, by wszyscy mogli odgadnąć, jak będą wyglądać i w czym będą biec dzielni męscy ...

Dawno mnie tu nie było. Prawie się stęskniłem. Ostatnio zacząłem robić więcej zdjęć, by rozkręcić małe przedsiębiorstwo portretowo- modowo- artystyczne. Staram się wszystkimi palcami, a także czasem nogami. A przy okazji, gdyby ktoś chciał portret to z...

Dawno mnie tu nie było. Prawie się stęskniłem, ale się nie odzwyczaiłem i nie będę ronił łez. Czerwiec jest czasem egzaminów, a mam ich niewiele. Nie piszę tak często na blogu, bo zająłem się nauką do egzaminów i choć nie jest to co chciałbym robić, to...

Nie spodziewałem się, że zostanę kolejny raz zainspirowany do stworzenia czegoś dla Hooah. Jednak źródło inspiracji jest owiana tajemnicą. Poznacie ją już wkrótce na profilu HOOAH TU. Wielkimi biegowymi krokami zbliża się Górski Runmageddon Rek...

Obiadów nie ma końca. Tym razem, przy okazji wycieczki do Krakowa odwiedziły nas dwie blogerki Monika i Malwina z bloga Gotowanie, czyli hobby dla każdego​. (FB) Myślałem, że trudno będzie karmić innych blogerów, jednak nie wybrzydzały. Ponowni...

Kampania reklamowa restauracji pod Norenami miała dwa oblicza. Najpierw na mieście pojawiły się tajemnicze plakaty z napisami kurczak, wołowina ze znakami zapytania. Dopiero przy drugiej odsłonie kampanii, czyli plakatach wy...

Goście z różnych polskich krain potrafią przejechać cała Polskę tylko po to, by zjeść u mnie obiad. Jest to najwyższe wyróżnienie jakie mogłem sobie wymyślić. Wymyślić, bo wcale nie jechały specjalnie do mnie, tylko pobawić się na juwenaliach. Co nie z...

Chyba już na dobre zostałem nadwornym kucharzem Hooah. Przed ostatnim eventem biegowym w Sopocie przygotowałem rybkę w grochach, ale chłopaki nie mieli wówczas legginsów w grochy. Tym razem danie jest adekwatne do noszonego stroju. Jest złoto. Bo to zł...