Rzadko jemy ryby. Od czasu do czasu sobie o nich przypominam, ku "rozpaczy" mojego męża, który ryb się boi ;) A dokładnie tkwiących w nich ości.U mnie w domu dość często jadło się ryby. Mój dziadek był zapalonym wędkarzem, miał na Mazurach własną łódkę...