Po kartaczach przyszedł czas na kolejny ziemniaczany klasyk. Babka ziemniaczana. Podlasie tą potrawą stoi. W innych częściach kraju te można ją spotkać.
Wspomnienie dzieciństwa z dodatkiem suszonych grzybów, boczku i kiełbasy. Weganie jednak potrafią podrobić te smaki.
Wersji babki jest wiele. Każdy rejon ma swoje ulubione. Dodatki można mnożyć. Pamiętam jak jadło się ją głównie następnego dnia. Odsmażona ze śmietaną lub popijana mlekiem. Moja koleżanka robi wersje z białym serem. Inni z dużą ilością cebuli i czosnku.
W większości restauracji wschodniej ściany Polski, znajdziemy ją bez problemu. W różnych kształtach.
Zweganizowana wersja zawiera suszone grzyby, cebulę i magiczny dodatek. Wędzone tofu, które dodatkowo wzbogacono smakiem. Pokrojone w kostkę z dodatkiem papryki wędzonej. Ten pomysł, to strzał w dziesiątkę. Nadaje babce głęboki, aromatyczny smak. Grzyby suszone też robią swoje. Obowiązkowy składnik, to majeranek i kminek. Te przyprawy wybitnie pasują do ziemniaków.
Babka po upieczeniu ma lekko mazistą strukturę. Uwielbiam taką. Następnego dnia jest jak zbity pasztet. Dlatego fajnie odsmaża się w plastrach.
Nic tak nie pasuje do tego dania jak sos grzybowy z gęstym mlekiem kokosowym i natką pietruszki.
Jest jedno małe ale. Na jednym kawałku się nie kończy. To danie pochłania się, bez opamiętania :)
SKŁADNIKI:
- 1,5 kg mączystych ziemniaków- kostka wędzonego tofu 200 g- łyżeczka wędzonej papryki w proszku (słodkiej)- sól i pieprz do smaku- 5 łyżek mąki ziemniaczanej- 2 łyżki majeranku + do posypania wierzchu- łyżeczka nasion kminku- duża garść suszonych grzybów
WYKONANIE:
- grzyby namoczyć i odlać wodę (nie odciskać). Pokroić na kawałki i podsmażyć- tofu pokroić w kostkę, dodać trochę oleju i wymieszać z papryką. Podsmażyć- ziemniaki zetrzeć na drobnych oczkach lub zmiksować w malakserze- dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać- doprawić solą i pieprzem (powinno być ostrawe)- dowolną formę (ja wybrałem keksówke) wysmarować olejem i wysypać kaszą manną lub tartą bułką- wylać masę i posypać wierzch majerankiem- mi zostało trochę masy i usmażyłem z nich placki :)- piec około 1,5 godziny w 180 stopniach