Śniadanie dla mnie nieodzownie kojarzy się z jajkiem. To rzecz, za która tęsknię najbardziej, gdy wracam z dalekich podróży. Zazwyczaj jem jajko na miękko, gdy potrzebuję dużo energii wówczas decyduję się na sadzone na bekonie, gdy mam więcej czasu to decyduję się na jajko w koszulce lub na jajko zapiekane w awokado. Omlety też uwielbiam, choć preferuję na słodko jako deser :) Puszysty omlet z serem pleśniowym gruszką i orzechami też trafia na mój śniadaniowy talerz.
Tym razem skusiłam się na jajka zapiekane w pieczarkach portabello. Wymagają trochę precyzji, by białko nie wypłynęło i nieco cierpliwości, by białko się ścięło. Na spód dałam posiekaną natkę wymieszaną z oliwą (możecie zrobić pesto pietruszkowe) i kilka plasterków koziego sera. Wierzch wieńczy jajko – jak dla mnie wystarczająco dobre połączenie. Do tego oczywiście chrupiące rzodkiewki, na które rozpoczął się już sezon. Wiosna w pełni, przynajmniej na talerzu ;)
Składniki:
- 2 pieczarki portabello
- 2 jajka (lepiej mniejsze, moje były nieco za duże)
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki
- 1 łyżeczka oliwy
- 4 plasterki wędzonego sera koziego (lub innego dowolnego, jaki macie akurat w lodówce)
- sól, pieprz
Sposób przygotowania:
- Nagrzej piekarnik do 200 stopni.
- Pieczarki wytrzyj wilgotną ściereczką (lub wilgotnym ręcznikiem papierowym), obetnij nóżki, posmaruj olejem i umieść w naczyniu do zapiekania. Piecz 10 minut.
- Posiekaną natkę pietruszki wymieszaj z oliwą i solą, posmaruj pieczarki. Do każdego kapelusza daj po 2 plasterki sera.
- Na wierzch wbij po jajku do każdej pieczarki portabello, posól.
- Piecz w piekarniku do momentu, aż jajko się zetnie.
- Jajka zapiekane w pieczarkach portabello podawaj posypane natką pietruszki i świeżo mielonym pieprzem.
Zapisz
Zapisz