Niewiarygodne, że to już trzy lata odkąd Bianka postawiła swoje łapki w naszym mieszkaniu. Taka młodziutka, wystraszona, od razu schowała się w moim pokoju. Najpierw weszła za łóżko, później nie wiem jakim cudem, ale wcisnęła się za biurko i tak przez ...